Z wizytą w krainie wikingów

Z wizytą w krainie wikingów

Szwecja kojarzy nam się najczęściej z dwoma pojęciami: stołem i potopem. Co jakiś czas możemy usłyszeć w mediach o mocnej gospodarce tego kraju, albo o kolejnym prawie, które stanowi następną część układanki w liberalizacji tamtejszego społeczeństwa. Czy zdajemy sobie jednak sprawę z tego, jakie korzyści osiągniemy podczas współpracy ze Szwedzkim partnerem? O tym już się rzadko niestety mówi, a szkoda, bo skandynawski rynek jest jednym z najsilniejszych w Europie. Znam wyruszymy na zimną północ, poznajmy savoir-vivre tego kraju.

Szwedzka etykieta

Szwedzka etykieta jest bardzo podobna do naszej rodzimej – obowiązują tam podobne zasady, choć jak to często bywa, musimy poznać dokładną specyfikę każdego kraju, by nie popełnić faux pas. Co można powiedzieć o mieszkańcach Szwecji? Mówi się o nich, że podchodzą nieufnie, powściągliwie i formalnie wobec drugiej strony, ale to nie prawda. Szwedzi są mili, uprzejmi, bardzo pomocni i bezpośredni. Mają swoją kuchnię, która nie ma nic wspólnego z popularnym u nas „szwedzkim stołem” oraz słyną z niesłychanej tolerancji.

Z drugiej jednak strony kraj ten opanował silny feminizm. Wiele głosów w naszym kraju mówi wręcz o dyskryminacji mężczyzn przez kobiety, poprzez zaburzenie równowagi podziału ról płci. Polska prawica stwierdziła, że w Szwecji następuje rozpad rodzin, w których większość kobiet rodzi dzieci poza instytucją małżeństwa, co w przypadku niechęci kobiety do dziecka kończy się aborcją. Miejmy więc na uwadze to, by nie wykazywać wobec Szwedek zwykłej, polskiej uprzejmości, ponieważ mogą się na nas obrazić.

Przejdźmy jednak do gospodarki tego państwa, bo rozwija się ona w szalonym tempie. Kiedy przez świat przeszła fala kryzysu gospodarczego, Szwecja tworzyła nowe miejsca pracy i sukcesywnie budowała przewagę konkurencyjną. Podobnie było z bankami, które bez problemu pożyczały pieniądze, a budżet państwa trzymał zrównoważony poziom. To wynik tego, czego się nauczyli Szwedzi w latach 90. ubiegłego wieku, kiedy borykali się z poważnym kryzysem. Nauczyli się wtedy, jakich błędów nie popełniać. Tym samym wysunęli się na czołówkę gospodarczych potęg, budząc zainteresowanie wielu zagranicznych biznesmenów, w tym również Polaków.

Jednakże wyprawa do Skandynawii musi być wcześniej zaplanowana, powinniśmy poznać bowiem etykietę (nie tylko biznesową) Szwedów, co może nam pomóc w wzajemnych relacjach.

Szwedzki savoir-vivre

Pierwsza, podstawowa zasada dotyczy tego, jak mówimy. Mieszkańcy Półwyspu Skandynawskiego są dumni ze swojej narodowości i dbają o poprawność języka ojczystego. Jeżeli nie potrafimy mówić biegle po szwedzku, to nawet nie rozpoczynajmy nauki tego języka. Lepiej pozostać przy angielskim. Dlaczego? Po pierwsze: Szwedzi nie tolerują cudzoziemców, którzy „kaleczą” ich język. Po drugie: posługując się angielskim dogadamy się tam z praktycznie każdą napotkaną osobą.

Co jeszcze trzeba wiedzieć:

  • bądźmy punktualni. Potomkowie wikingów nie znoszą osób, które nie pilnują zegarka, pomimo tego, że starają się być cierpliwi i spokojni;
  • nie gestykulujmy, ani nie podnośmy głosu. Szwedzi w przeciwieństwie do Włochów nie uważają, by nadmierne machanie rąk miało ułatwiać komunikację. Wręcz odnoszą wrażenie, że taka osoba jest napastliwa;
  • mieszkańcy tego kraju bardzo szybko przechodzą na „ty” – bez względu czy jest to rozmowa prywatna, czy też spotkanie biznesowe;
  • chcąc dać prezent Szwedowi, musimy zastanowić się wcześniej, co w ogóle chcemy dać by nie było wpadki. Gospodarze tego państwa są przyzwyczajeni np. do nagości czy homoseksualizmu, co możemy nawet podciągnąć do kwestii jakiegoś dwuznacznego podarku. Dla pewności sprawdźmy jednak wcześniej, jakie poglądy wyznaje nasz partner biznesowy;
  • miejmy na uwadze to, że Szwedów charakteryzuje chłodne i analityczne spojrzenie na rzeczywistość. Ta niezwykle cenna umiejętność niesie czasem niekorzystne dla drugiej strony rozmów biznesowych efekty. Nad warunkami trzeba przecież pomyśleć, wyciągnąć wszystkie „za” i „przeciw”, czasem „przespać się” z jakimś problemem i podejść następnego dnia z konkretną decyzję. Dajmy czas naszym kontrahentom – oni na pewno będą myśleli o nas dzień i noc, dopóki nie znajdą kompromisu;
  • szwedzka etykieta biznesowa nie różni się zbytnio od tej naszej – istnieją podobne zasady co do witania się czy ubioru. Musimy jednak pamiętać, by patrzeć naszemu rozmówcy w oczy (w ten sposób wyrażamy szacunek) i uśmiechać się.

Stół szwedzki jak pierogi ruskie

Polacy mają tendencję do nazywania potraw od różnych państw Europy. Mamy rybę po grecku, chociaż na Półwyspie Peloponeskim jej nie znają. Na talerzach pojawiają się pierogi ruskie, ale to nie dzięki Rosjanom otrzymaliśmy te danie. Podobnie jest ze stołem szwedzkim, którego nazwa pochodzi z naszego kraju. Wiąże się z tym pewna anegdota z czasów oblężenia Zamościa przez króla szwedzkiego – Karola I Gustawa. Miał on wyprosić sobie jedzenie od kanclerza miasta, Jana Zamoyskiego i wymóc na nim kapitulację. Ten jednak wystawił stoły uginające się od jedzenia, nie przynosząc krzeseł. Monarcha musiał więc jeść na stojąco. Współcześnie, taka forma przychodzenia po posiłek stała się bardzo popularna na oficjalnych spotkaniach, jak i prywatnych imprezach.

Szwedzi mają jednakże nieco inne upodobania kulinarne, ukierunkowane w rybach i faunie morskiej. Uwielbiają Köttbullar – czyli mniejsze od polskich klopsiki mięsne. Jedzą ponadto dużo mrożonek i owoców morza – krewetki, raki, ośmiornice itp. Specjałem Szwedów jest łosoś marynowany, sałatki owocowe i gruszki w syropie. Warto zakosztować tamtejszej kuchni – druga taka okazja może nam się nie trafić.

O czym lepiej nie rozmawiać z Szwedem?

Każdy naród na świecie ma pewną listę tematów, o których nie chcą rozmawiać lub zaczynają się denerwować. Podobnie jest w Szwecji. Unikajmy rozmów dotyczących:

  • religii – mieszkańcy tego państwa są na ogół bardzo tolerancyjni, w tym do różnych religii. Na ulicach można spotkać protestantów, muzułmanów, katolików czy prawosławnych. W stolicy Szwecji – Sztokholmie odbywają się nawet msze święte w różnych językach i w kilku odmiennych kościołach. Większość rdzennych obywateli kraju to ateiści i nie specjalnie chcą rozmawiać o wierze;
  • nie pytaj się Szweda, gdzie spędził wakacje, albo nie rozpowiadaj, gdzie my wypoczywaliśmy podczas urlopu;
  • unikajmy tematu pieniędzy. Mieszkańcy Szwecji nie lubią mówić o zarobkach i samej pracy;
  • tematy polityczne też nie są wskazane.

O czym więc najlepiej rozmawiać z ledwo co poznaną osobą? Wystarczy, że wspomnimy o pogodzie, a rozmowa może być o dziwo interesująca.

Jak widzicie, między Polakami a Szwedami nie ma wielu różnic, szczególnie jeżeli chodzi o spotkania biznesowe. Mieszkańcy tego państwa nie wymagają znajomości jakiś skomplikowanych zasad, a do odmienności kulturowej podchodzą z dużą dozą tolerancji. To dla nas bardzo dobra wiadomość, którą możemy przekuć na sukces w interesach z szwedzkim partnerem biznesowym.