Savoir-vivre w kraju samurajów

Savoir-vivre w kraju samurajów

Myśleliście kiedyś o biznesie w Japonii? Na drugim końcu świata, w Kraju Kwitnącej Wiśni? Jeżeli tak, to mamy dla Was dwie wiadomości – jedną dobrą, drugą złą. Zacznijmy od pierwszej: gratulujemy pomysłu! Japonia to potęga gospodarcza, z którą aż się chce współpracować. Teraz druga: szykuj się na ciężką pracę nad sobą i swoim wizerunkiem. Nawet nie wiesz, jak skomplikowany savoir-vivre panuje w tym kraju. Nie denerwuj się, jesteśmy właśnie po to, aby pomóc Ci osiągnąć sukces.Gdybyśmy mieli porównać Japonię do Europy, to najlepiej posłużyć się określeniem „niebo i ziemia”. Kraj Kwitnącej Wiśni różni się diametralnie od tego, co możemy zastać w Polsce, Niemczech, Francji, czy kipiącej temperamentem Hiszpanii. Czym więc cechuje się Japonia? Ano tym, że oprócz swojej niezwykłości i piękna, mieszkają w niej nad wyraz uprzejmi ludzie, którzy szacunek i gościnność stawiają na pierwszym miejscu. Gdzie przed uściskiem dłoni pierwszeństwo ma ukłon, a wizytówki ze swoimi danymi to podstawa rozpoczęcia interesów. Nie zapominajmy również o kuchni japońskiej i rytuałach z nią związanych. Słowem: musimy przyłożyć się do solidnej nauki, by odnieść sukces na dalekim wschodzie.

Nie licz na znajomość angielskiego

Zanim wyruszymy do Japonii, zatrudnijmy osobę znającą język tam panujący. Mieszkańcy wyspy choć w większości potrafią się posługiwać angielskim, mają spore trudności z poprawną wymową wyrazów. Po prostu nie da się przeskoczyć tak sporej odległości pomiędzy nie tyle kulturami, co sposobem artykułowania głosek czy przenoszeniem akcentu w wyrazie. Dlatego też Japończyk mówiący po angielsku może być kompletnie niezrozumiały dla cudzoziemca, doskonale znającego ten język.Jeśli nie stać nas na tłumacza, musimy sami rozpocząć naukę japońskiego – przynajmniej w sferze biznesu i podstaw komunikowania. Dzięki temu będziemy zrozumiali dla naszego kontrahenta, co przełoży na pierwszy sukces – zyskamy uznanie partnera.

Savoir-vivre biznesu po japońsku

Etykieta biznesowa mieszkańców Kraju Kwitnącej Wiśni jest niezwykle złożona i szczegółowa. Dlatego też poszczególne elementy dobrego wychowania w Japonii będziemy przedstawiali od myślników:nie spóźniamy się na spotkanie. Czas odgrywa w życiu Japończyków bardzo ważną rolę; na początku spotkania witamy się ukłonem – to tradycja, której nie wyparł nawet uścisk dłoni. Zwykłe ukłony polegają na tym, że pochylamy tułowie do przodu o 20 stopni przez 1-2 sekundy. Jeżeli widzimy się ze starszym człowiekiem lub osobą, do której powinniśmy czuć głęboki szacunek, pochylamy się o około 45 stopni na 3-4 sekundy. Ręce podczas powitania są cały czas przy tułowiu; ważną kwestią jest wręczenie partnerowi wizytówki. Druga strona kartonika powinna być wydrukowana w języku japońskim (katakanie). Na wizytówce należy podać swoje imię, nazwisko i nazwę firmy, którą reprezentujemy. Pamiętajmy też o ukłonach, które powinny iść w parze z każdą przekazaną do rąk kartką. Przy okazji: wizytówkę wręczamy i odbieramy dwoma rękami i kładziemy ją na stole konferencyjnym podczas całego spotkania; honor to świętość dla Japończyka, który musi przejawiać się też w biznesie. Dlatego mieszkańcy tego kraju postępują tak, aby obie strony sprawy żyły w dobrych kontaktach; w Japonii panuje wyraźna hierarchia, osoby niższe stanowiskiem okazują szacunek przełożonym; Japończycy lubią przyjmować i sprawiać upominki innym. Nie kupują może drogich rzeczy, ale są mistrzami w ręcznym pakowaniu prezentów. Ta rada może być dla nas bardzo przydatna, jeżeli nie chcemy jechać na spotkanie z pustymi rękami; unikajmy jaskrawych kolorów, bogatych kreacji, nadmiernej ilości biżuterii, ponieważ ubrani w ten sposób możemy być traktowani niepoważnie przez gospodarzy; po nawiązaniu współpracy z japońskimi biznesmenami najlepiej z nimi utrzymywać łączność mailową; To dopiero początek długiej listy japońskiego savoir-vivre. Nie wspominaliśmy przecież o manierach wykorzystywanych w codziennym życiu na wyspie. Nie traćmy więc czasu – pora na jedzenie dalekiego wschodu!

Czas rozpocząć trening z pałeczkami!

Jedzenie w życiu Japończyków odgrywa bardzo ważną rolę i nie jest traktowane jako coś przyziemnego czy pobocznego w życiu. Na przykład nieładnie postępuje ten, kto je i pije w czasie gdy idzie ulicą. Do zjedzenia posiłku służą restauracje. Tuż po wejściu do lokalu wycieramy ręce w mały, wilgotny ręcznik i zasiadamy do stołu. Kelner w tym czasie przynosi nam pałeczki – zazwyczaj drewniane i sklejone ze sobą w jednym miejscu. Należy je rozdzielić na dwie sztuki. Zastanawiacie się teraz pewnie, jak jeść pałeczkami, by nie narobić bałaganu i wstydu gospodarzowi?To bardzo łatwe, chociaż na początku będziemy mieli kłopoty z przyzwyczajeniem rąk i palców. Krok po kroku powiemy Wam, co robić:Wyobraźmy sobie, że trzymamy ołówek – w taki sposób trzymamy pierwszą pałeczkę, czyli między kciukiem a palcem środkowym. Druga pałeczka wędruje między kciukiem a palcem serdecznym. Spróbujmy teraz poruszać drugą pałeczką w górę i w dół, pamiętając, że ta pierwsza musi być nieruchoma. Na początku przyrządy mogą nam się ześlizgiwać z palców, ale po kilku minutach nabierzemy wprawy. Gotowe! Możemy rozpocząć jedzenie pałeczkami. Teraz musimy jeszcze omówić kilka kwestii związanych z kulturą posługiwania tymi drobnymi rzeczami. Po pierwsze, pałeczkami nie można wymachiwać, ani wskazywać kogoś lub czegoś. Po drugie, nie bawimy się jedzeniem – Japończycy traktują każde jedzenie jak swego rodzaju sztukę. Po trzecie, pałeczki nie służą jako szpikulec. Nie wbijamy zatem ich w jedzenie, ale staramy się je uchwycić między dwoma kawałkami drewna.Kiedy już wiemy, jak posługiwać się pałeczkami, możemy zamówić jedzenie. Tutaj też istnieją pewne zasady, o których warto wiedzieć. Podajemy te najważniejsze, których brak znajomości może wywołać w Japonii spore faux pas:na posiłek czekamy cierpliwie – im dłużej przygotowany posiłek, tym większa pewność, że będzie on smaczny; nie róbmy bałaganu na stole. Japończycy wyznają harmonię i porządek w świecie, ale również na talerzu; nie lejemy sosu sojowego na ryż. Służy on czemuś innemu to raz, a dwa, intensywny smak sosu zniszczy cały aromat potrawy; do japońskiej herbaty nie dodaje się cukru i śmietany; możemy siorbać! Ten element kultury jedzenia przeciwstawia się europejskim zasadom. Dlaczego? Ponieważ jedząc pałeczkami makron w zupie nie mamy przecież możliwości nabierania bulionu, jak to jest przy łyżce. Kiedy już w misce pływa tylko woda, możemy bez jakichkolwiek konsekwencji przyłożyć ją do ust i pić, wydając przy tym dźwięki siorbania; w japońskich restauracjach nie dajemy napiwków, a za posiłek płacimy nie u kelnera ale w kasie; nie próbujmy przeliczać w restauracji wydanej reszty. To oznaka braku zaufania do gospodarza lokalu; przed posiłkiem warto powiedzieć „Itadakimasu”. To oznacza „Pokornie przyjmuję”, „Wygląda cudownie” czy „Zaczynam jeść”. Po skończonym posiłku mówimy „Go Chiso Sama Deshita”, a więc „Dziękuję” albo „To było coś szczególnego”. Przyswajając sobie powyższe wiadomości i wykorzystując je w kontaktach biznesowych możemy być pewni tego, że zrobimy wrażenie na partnerach. Japończycy doceniają bowiem każdy gest cudzoziemca, starającego się dostosować do panującej w tym kraju kultury. Jeżeli nam będzie zależało na jak najlepszym wizerunku, to im również.

Życie w Japonii to dla nas egzotyka

Jeżeli uda nam się zostać kilka dni w Kraju Kwitnącej Wiśni, zauważymy jak odbiega ona kulturowo od państw europejskich. Każdy tam działa na pełnych obrotach, od świtu do zmierzchu. Dom, czy mieszkanie traktowane jest raczej jak hotel z noclegiem. Nie oznacza to jednak, że Japończycy nie znają pojęcia odpoczynku czy chwili luzu. Będąc dopiero na ulicy poznamy tak naprawdę jak żyją na co dzień mieszkańcy tego kraju. Co może nas zdziwić? Na przykład:-pojęcie dżentelmeństwa na wyspie jest mężczyznom mało znane. Nie przepuszczają kobiet w drzwiach; -zamiast krzyczeć, wolą milczeć; -unikają kontaktu wzrokowego na ulicy; -dodają końcówki „-san” po imieniu jakiejś osoby, albo „-chan” po imieniu dziewczyny. Imię chłopca kończy się na „-kun”, a „sensei” określa kogoś z wyższym wykształceniem, nauczyciela, mistrza; -Japończycy wchodząc do domu zdejmują buty w przedpokoju i chodzą na boska (w przypadku, kiedy w pomieszczeniu znajdują się „matami tatami”); -buty zdejmuje się wszędzie tam, gdzie podłogi wyłożone są „matami tatami” – restauracje, świątynie, hotele i inne pomieszczenia; -jeżeli idziemy do kogoś w gości, nie zapomnijmy wziąć ze sobą trochę ręcznie pakowanego jedzenia; -gości należy odprowadzić do drzwi lub bramy budynku; -może się też zdarzyć, że podczas jedzenia posiłku w restauracji poczujesz dym papierosowy. Nie denerwuj się od razu, ponieważ tego typu sytuacje w Japonii nie są niczym niezwykłym. Mieszkańcy tego kraju lubią sobie zapalić między posiłkami i nikt nie zwraca na to uwagi. O Japonii można by mówić i pisać godzinami. Sama historia tego kraju zmieści się w kilu opasłych tomach, a co tu mówić o ich kulturze, zwyczajach, wierze czy kuchni? Dla biznesmena chcącego robić tam interesy będzie to zapewne podróż życia. Jak ją zapamięta: pozytywnie czy wprost przeciwnie? To zależy od niego i tego, czy przygotował się na spotkanie z Japończykami. To prawda – wymagają wielu, czasem dziwnych dla nas rzeczy. Jednakże trud włożony w relacje biznesowe z Azjatami na pewno się opłaci.