Spis treści
Jakie skojarzenia nasuwają się Wam o Włoszech? Pizza, spaghetti, piękne kobiety i przystojni mężczyźni? A może krzywa wieża w Pizie, albo reprezentacja piłki nożnej? Z dobrodziejstw tego kraju korzystamy na co dzień. Mało jednak kto już pamięta, że Polskę i Włochy wiele w przeszłości łączyło. Z tego też powodu nasze nacje do dzisiaj darzą się sympatią, co może się przełożyć na udane relacje biznesowe. Wystarczy znać tylko odpowiedni klucz.
Wspólna historia Włoch i Polski sięga kilka wieków wstecz. Na tamtejszych uniwersytetach studiowali wielcy Polacy tacy jak: Jan Kochanowski czy Mikołaj Kopernik. Żoną króla Zygmunta Starego była Bona Sforza, pochodząca z włoskiego rodu książąt. To właśnie ta królowa wprowadziła na nasze stoły takie warzywa jak pomidory, kapustę, marchew czy sałatę. Dzięki niej pojawiły się również makarony i przyprawy. Włochy pojawiają się także w Mazurku Dąbrowskiego („Z ziemi włoskiej do Polski”). Oczywiście, przykładów przyjaźni pomiędzy tymi dwoma narodami jest znacznie więcej. Czemu w ogóle poruszyliśmy w artykule wątek historyczny? Otóż musimy się do tego otwarcie przyznać: lubimy Włochów – ze wszystkimi ich wadami oraz zaletami. Podobna relacja działa w odwrotną stronę, a też mamy sporo za uszami. Niemniej, my jako Polacy już na samym starcie mamy ułatwiony kontakt z mieszkańcami Półwyspu Apenińskiego, choć możemy nie znać języka włoskiego ani na jotę. Skorzystajmy zatem z danej nam w prezencie fory i przekujmy to na współpracę biznesową!
Spontaniczni we wszystkim
Włoch to wulkan energii i optymizmu. Lubią gestykulować i rozmawiać o sprawach zawodowych zarówno w biurze, jak i podczas posiłków. Nie zbyt im się widzi tworzenie jakiegoś dystansu pomiędzy nim, a rozmówcą. Ich pytanie „Come stai?” (Jak się masz?) przypomina trochę „How do you do?” Anglika, z tym, że jest gotowy na prawdziwą rozmowę na temat tego co się u Ciebie dzieje. We Włoszech obowiązuje kilka sposobów witania – wszystko zależy od tego, kogo pozdrawiamy. I tak:
- słowem „Ciao” (cześć) witamy i żegnamy osoby młodsze lub swoich rówieśników. Nie zalecamy używać tego zwrotu podczas spotkań biznesowych jeżeli chcemy traktować naszych rozmówców z szacunkiem;
- „Piacere di conoscerti” (miło Cię spotkać) witamy osoby starsze;
- „Buon giorno” (dzień dobry) to najbezpieczniejsze zwrot, którym możemy się posłużyć podczas powitania z nieznajomą osobą, a zwłaszcza przy rozpoczęciu spotkania biznesowego;
- słowem „Arrivederci” mówimy drugiej stronie „do widzenia”.
Spontaniczność Włochów widać też przy geście powitania – mogą podać energicznie dłoń, albo nawet wycałować w przypadku, kiedy doszło do któregoś już z rzędu spotkania.
Nietypowe spotkanie w interesach
Na samym wstępie uprzedzamy: Włosi podobnie jak Hiszpanie nie słyną z punktualności. Nie denerwujemy się, że nasz rozmówca przychodzi dopiero po 10 – 15 minutach po czasie – to normalne w tej części Europy. Jak już wcześniej wspominaliśmy, spotkania mogą mieć miejsce zarówno w biurze, jak i w restauracji. Rodzi się zatem pytanie, w jaki sposób lubi postępować włoski człowiek interesów? Przede wszystkim: – lubią podejmować decyzje w sposób szybki, szczery. Wszelkie odwlekania z decyzją po stronie rozmówcy, odbierają jako pokrętne i niezrozumiałe, choć miałyby być oparte na zdrowym rozsądku cudzoziemca; – Włoch uznaje prawość i poprawność handlową. Wielkie dla niego znaczenie ma dane słowo i uścisk dłoni jako znak zawartej umowy; – w Polakach widzi osoby, które znajdują się bliżej jego kultury niż pozostałe nacje środkowoeuropejskie czy wschodnie; – docenia tych, którzy mówią w jego rodzimym języku. Owszem, nic nie stoi na przeszkodzie, by komunikować się w języku angielskim, lecz znajomość włoskiego oznacza w jego mniemaniu zaangażowanie cudzoziemca. Samo spotkanie w restauracji otwiera nowe procedury zachowania się podczas posiłku, wręcz rytuał, który stanowi podstawę savoir-vivre przy stole. Skoro rozmawiamy już z mieszkańcem Włoch o interesach i zamierzamy coś zjeść, musimy się odpowiednio do tego przygotować.
Jedzenie to też sztuka
Włochy słyną na całym świecie z pizzy – czyli cienkiego ciasta o kształcie koła z serem i różnorakimi dodatkami na wierzchu. Czy wiecie jednak, jak należy jeść pizzę? Wszystko zależy od tego, w której części kraju się znajdujemy. Na północy Włoch pizzę kroi się nożem, a kawałek potrawy kierujemy do ust widelcem. Na południu wprost przeciwnie – posługujemy się jedynie rękoma. Oba regiony kraju łączy jedna, bardzo ważna zasada: pod żadnym pozorem nie doprawiajmy pizzy keczupem! Dlaczego? Ponieważ dla niektórych włoskich kucharzy to obraza i brak szacunku do jego ciężkiej pracy. Członkowie personelu restauracji mają nawet prawo do publicznego ubliżenia takim osobom. W jednej chwili możemy się stać persona non grata, a nasza rozmowa z włoskim biznesmenem staje się utrudniona. Niektóre restauracje mają jednak przygotowane dla gości specjalne sosy do pizzy, które idealnie komponują się z całością.
Nawet jedząc spaghetti musimy znać kilka podstawowych zasad:
- przed konsumpcją rozłóżmy na kolanach serwetkę. Jedzenie makaronu ma to do siebie, że sos może gdzieś chlapnąć, a nie chcielibyśmy chyba zabrudzić drogiego garnituru;
- spaghetti je się samym widelcem, choć w Europie przyjęło się, że pomocna będzie też łyżka w lewej ręce;
- nawijajmy małe porcje makaronu na widelec. Dzięki temu będziemy pewni, że duża porcja nie spadnie nam z widelca. Po za tym tak wygląda estetyczniej;
- do spaghetti w żadnym razie nie używamy noża!
- savoir-vivre wymaga tego, aby do tego rodzaju jedzenia podawać wytrawne czerwone wino.
Jeżeli jednak jemy makaron z tuńczykiem albo inną rybą, na stole pojawi się białe wino. Powyższe zasady nie powinny sprawić nam większych kłopotów, zwłaszcza, że dzięki temu unikniemy wielu wpadek, wstydu no i irytacji naszego włoskiego partnera biznesowego. Kiedy już wszyscy się najedli i porozmawiali, do załatwienia pozostaje jeszcze kwestia napiwku. Włosi nie mają zwyczaju płacenia kelnerom czymś ekstra. Jeżeli jednak są bardzo zadowoleni z obsługi i jakości jedzenia, potrafią sypnąć groszem. Jeżeli chodzi o cudzoziemców: wszystko zależy od nas, czy zapłacimy. Za wielką rzecz przyjmuje się w kwestię uregulowania rachunku. Zasada jest prosta: we Włoszech najczęściej płaci ten, kto zaprasza na kolację – tak mieszkańcy Półwyspu Apenińskiego pojmują gościnność i nie ma co się sprzeczać w tej kwestii.
Co lubią/nie lubią Włosi?
- Nie wiemy, jak rozpocząć rozmowę z Włochem? Nic prostszego, zapytajmy się o kulturę jego kraju, sport, sztukę czy kulinaria. Rozmówca rozgada nam się na całego i usłyszymy więcej niż chcielibyśmy słyszeć.
- Włosi unikają w rozmowie z cudzoziemcami tematów politycznych i religijnych – to są sprawy wewnętrzne kraju;
- Komplementujmy ich. Nasi zagraniczni rozmówcy uwielbiają słyszeć dobre słowa w praktyczniej każdej dziecinie życia, w której się otaczają (styl życia, ubiór, dobre wychowanie, itp.);
- Patrzmy na to, w czym chodzimy! Włosi co prawda lubią ubierać się w rzeczy zgodne z trendami mody, ale znają pewne granice. Jeżeli akurat mamy przerwę w pracy i zamierzamy pozwiedzać okoliczne świątynie, pamiętajmy o stosownym stroju. Zwiedzanie kościołów w wydekoltowanych bluzkach czy krótkich spodenkach nie jest akceptowane przez miejscową ludność;
- Uwaga palacze! We Włoszech, podobnie jak w Polsce istnieje zakaz palenia papierosów w miejscach publicznych. Jeżeli już chcemy zakurzyć, róbmy to w wyznaczonych miejscach. W przeciwnym razie możemy być pewni kary pieniężnej.
To tyle, jeżeli chodzi o savoir-vivre Włoch. Wierzymy, że powyższy poradnik pomoże Wam w wielu sprawach biznesowych, prowadzonych w tym kraju. Jak zauważyliście, etykieta biznesowa miesza się z kulturą i kulinariami tego państwa. Prowadząc jednak interesy za granicą, musimy być przygotowani na każdą ewentualność. Unikając wpadek i stosując się do zawartych rad, będziemy na pewno bliżej sukcesu niż niejeden cudzoziemiec, który nie zna kompletnie zwyczajów panujących na Półwyspie Apenińskim.